Stworzenie tego WOJOWNIKA ekspertom zajęło 7 lat. Ty poznasz go w 7 minut! Specjalista wyjaśnia, dlaczego problemów z prostatą nie wolno lekceważyć i zdradza, jak zażegnać je w 30 dni.

Rozmowa z Miłoszem Czerwińskim, specjalistą w zakresie diagnostyki chorób układu moczowo-płciowego. Jego publikacje zostały przetłumaczone na 12 języków. W latach 2010-2014 prowadził w Berlinie badania, które po dziś dzień służą w wielu ośrodkach badawczych. Od roku 2020 prowadzi wykłady online na kilku Wyższych Uczelniach w Polsce i Niemczech.

Dziękuję, że zgodził się pan na wywiad, mimo braku czasu…

Udało mi się i dotarłem [śmiech]. Ale faktycznie - na brak czasu cierpię od dobrych siedmiu lat…


To chyba podobnie jak większość mężczyzn, o których chciałabym dziś porozmawiać. Czy to właśnie brak czasu sprawia, że panowie tak rzadko się badają?

Ależ skąd! Jest wiele powodów zaniedbywania przez mężczyzn własnego zdrowia, ale brak czasu z pewnością nie jest jednym z nich. Może w wyjątkowych przypadkach.


Dlaczego więc pozostali tego nie robią?

Ponieważ chcą być silni. Nie lubią przyznawać się do swoich słabości. Mimo że choroba to nie słabość. Dodatkowo dochodzi obawa przed negatywnymi wynikami badań. No i wstyd.


Wstyd?

Tak. Weźmy chociażby prostatę. Gdy coś jest z nią nie w porządku, objawy są zwykle charakterystyczne, bo dotyczą pęcherza moczowego. Mężczyzna zauważa na przykład, że:

  • mocz oddaje częściej i dłużej,
  • może pojawić się nietrzymanie moczu,
  • bóle w pachwinach,
  • zaczynają się też problemy z erekcją.

Czy pana zdaniem coś się w tej kwestii zmienia?

Nie do końca, choć trudno winić tu samych mężczyzn. Wiadomo, że palenie szkodzi, że wiele osób umiera na zawał i że nie wolno nadużywać alkoholu. Ale prostata? Niemal wszyscy kojarzą związane z nią zaburzenia wyłącznie z podeszłym wiekiem, co zresztą nie jest prawdą. Brakuje kampanii społecznych z prawdziwego zdarzenia. Brakuje świadomości. Osoby cierpiące na zaburzenia prostaty nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. To właśnie dlatego już siedem lat temu rozpoczęliśmy prace nad stworzeniem produktu Uriprost Max. I z pomocą naukowców z jednego z londyńskich uniwersytetów zakończyliśmy je z sukcesem.


Na początku rozmowy wspomniał pan, że cierpi na brak czasu od siedmiu lat. Chodziło właśnie o pracę nad formułą Uriprost Max?

Tak. Proszę sobie wyobrazić, że przez te siedem lat pracowałem po 16 godzin na dobę. Zresztą podobnie jak reszta zespołu. Tysiące testów. Modyfikacje. Ulepszenia. A do tego nieustanne śledzenie nowinek ze świata nauki. Ale było warto, bo ostatecznie stworzyliśmy prawdziwego WOJOWNIKA. Uzyskana formuła nie znieczula, ona regeneruje prostatę. Pomaga rozprawić się również z przerostem gruczołu krokowego. Na dodatek zapobiega nawrotom.


Działa na każdego?

Przeprowadzone przez nas badania na grupie 6808 ochotników wykazały, że kuracja Uriprost Maxem jest skuteczna w 98,5% przypadków. Co istotne, łagodzi nie tylko problemy związane stricte z prostą. Działa również na te, które wcale nie muszą się z nią wiązać - mam tu na myśli częstomocz i problemy z potencją..


98,5% skuteczności to wynik naprawdę imponujący. Zapytam wprost: czy w tym produkcie znajdują się jakieś związki, które mogą mężczyznom zaszkodzić?

Nie - Uriprost Max to środek w 100% bezpieczny, oparty na naturalnych składnikach. Tajemnica jego skuteczności tkwi we właściwie dobranych proporcjach oraz wysokim stężeniu substancji czynnych. No i w nauce. Weźmy chociażby jeżówkę purpurową: to roślina, której zbawienny wpływ na zwalczanie schorzeń układu moczowego znany jest od co najmniej kilkuset lat. Dodatkowo, aby działanie było jeszcze wyższe dodajemy tutaj naturalne składniki, takie jak ekstrakty z pokrzywy czy żeń-szeń. Dzięki temu mamy do czynienia z efektem synergii i niezwykle skutecznym działaniem. W składzie znalazł się też cynk, selen, oraz L-arginina, bez tego ludzki organizm nie ma szans prawidłowo funkcjonować. Na niedobór tych składników cierpi znaczna grupa mężczyzn.


No dobrze, a proszę mi powiedzieć, jak szybko formuła zawarta w Uriprost Max zaczyna działać? Kiedy osoba poddana kuracji odczuje pierwsze efekty? I jakie to będą efekty?

Pierwszym sygnałem, że kuracja zaczyna działać, jest znaczna poprawa samopoczucia i wzrost wytrzymałości. Odczuwane są one nawet po kilku dniach. Świadczą o tym, że proces naprawczy już się rozpoczął i są wstępem do tego, co będzie działo się potem. Jak już wspominałem, problemom z prostatą często towarzyszy osłabienie. Organizm ludzki to system naczyń połączonych i gdy jeden z organów nie domaga, pozostałe również nie mogą funkcjonować prawidłowo. Stąd właśnie osłabienie. Ale idźmy dalej. Po tygodniu osoba, która zaczęła przyjmować kurację Uriprost Max na problemy z prostatą, powoli zauważa poprawę. Nie bez kozery nazwałem tą formułę WOJOWNIKIEM.


Uriprost Max

Bo działa bardzo silnie?

Bo działa bardzo agresywnie. Z tym że ta agresja skierowana jest wyłącznie w obszar objęty dolegliwościami i w żaden sposób nie szkodzi reszcie organizmu. Uriprost Max jest jak wiązka lasera - działa wyjątkowo precyzyjnie. I nad wyraz skutecznie. Jeśli zatem dana osoba zdecydowała się na kurację z powodu problemów z prostatą, mogą u niej zmniejszyć się bóle w pachwinach, częstomocz czy problemy seksualne.


Ale jak to się dzieje, że efekty pojawiają się tak szybko?

Chodzi o przyswajalność. Słyszała pani o witaminach? Ich przyswajalność jest na ogół słaba. Ludzie czytają ulotkę i mówią: “Teraz będę zdrowy, bo witaminy, które biorę, mają 100% RWS”. RWS to dzienna wartość spożycia, określana dawniej jako GDA, czyli wskazane dzienne spożycie. Taka osoba nie wie jednak, że przyswajalność danej witaminy może wynosić zaledwie 10 czy 20%. W przypadku Uriprost Max jest inaczej - to produkt oparty na składnikach naturalnych, a co za tym idzie - o bardzo wysokim stopniu przyswajalności.


Ostatnie pytanie: jak długo trzeba oszczędzać, by móc pozwolić sobie na tę kurację?

Od samego początku mieliśmy jako zespół badawczy jeden cel: opracować formułę, który będzie nie tylko skuteczna, ale też nie nadwyręży portfeli. Zależy nam, by Uriprost Max był dostępny dla wszystkich mężczyzn, którzy mają problemy z prostatą, potencją czy częstomoczem. I myślę, że cena, jaką obecnie proponuje producent to kwota, na którą każdy może sobie pozwolić. Tym bardziej, że na przykład dziś Uriprost Max kupić można w promocji. Standardowo miesięczna kuracja kosztuje 299 zł, a teraz zaledwie 99 zł. Fakt - pula opakowań objętych rabatem jest mocno ograniczona, ale to tylko po to, by zmotywować co poniektórych do podjęcia szybkiej decyzji i wzięcia sprawy w swoje ręce. W końcu chodzi tu o ich zdrowie!

Przejdź na stronę producenta i skorzystaj z wyjątkowego rabatu. Tylko DZIŚ miesięczną kurację Uriprost Maxem kupisz za jedyne 99 zł!


Kliknij tutaj, aby otrzymać formułę Uriprost Max ze specjalną zniżką

Specjalna promocja obowiązuje do wyczerpania zapasów!